Dziś wwieziono nas szybciej na górę - z obawy o pogorszenie warunków pogodowych. Trasę zaplanowano nie za długą - około 60 km, ale za to ciekawą. Startowy to tradycyjnie już wulkan, potem Dreznica ravne - u podnóża Polownika, Żabij Kuk, punkt na wschód od Mostu na Soci i Livek - z 2km cylindrem. Ostatnie 2 to wsumie taki tricky part. Zdecydowana większość zrobiła to przez Zmarzłego (Mrzli Vrh) i to działało najlepiej.
Ogólnie zlądowałem na mecie 9-ty utrzymując swoje 4-te miejsce w generalce, ale wiem też co zrobiłem nie tak, więc następnym razem postaram się mieć to w pamięci. Trochę trzeba popracować jeszcze nad koncentracją w czasie lotu.
Udało się zrobić parę zdjęć, więc można podpatrzeć, na czym lata teraz konkurencja z Czech :)
A no i nasz team Polska D aktualnie zajmuje 2-gie miejsce! Do pierwszego trochę brakuje 400 pkt.